niedziela, 31 sierpnia 2014

006. Ostatni dzień lata

Dzisiejszego ranka obudziłam się w boksie Ekwadora . Po obudzeniu się wstałam i otrzepałam się ze słomy , siana i kurzu . Gdy miałam już wyjść z boksu , ogier zatrzymał mnie w celu dostania jakiegoś smakołyka .  Nie mam nic dal ciebie - mruknęłam i pogłaskałam konia po szyi . Mimo niezadowolenia Ekwadora jakoś wyszłam z boksu . Idąc jak najciszej poszłam do domu . Otworzyłam bardzo powoli drzwi i zamknęłam je z wielką nadzieją , że mama nie zauważyła jak w nocy wychodziłam do stajni . No ale klops . Charlie ( mama ) siedziała w kuchni pijąc kawę . Cześć - powiedziałam tak jakby się nic nie stało .
- Wiesz , że ...
- Oj , tak wiem . Nie wolno mi wychodzić po zmroku do stajni .
- Nie o to chodzi . Mogłaś zostawić jakąś kartkę czy ...
- No wiem . Zapomniałam . Przepraszam :|
- Dobrze , ale żeby było mi to ostatni raz
Mruknęłam coś w stylu ,, Jasne " i pobiegłam na górę się przebrać . Gdy ubrałam się w jakieś czyste ciuchy , poszłam do kuchni zapytać się mamy kiedy jutro jest rozpoczęcie roku szkolnego , lecz jej tam nie było . Chwyciłam jakieś jabłko i pobiegłam do stajni . Charlie czyściła właśnie Ekwadora .
- Masz ochotę na przejażdżkę na ostatni dzień lata ?
- Ale ..
- Nie ma żadnego ale . Ekwador czy Sherry Lady ?
Wskazałam głową na Ekwadora , uśmiechnęłam się do niej a Charlie odwzajemniła uśmiech .

15 minut później jechałyśmy stępem leśną ścieżką ...




Ptaki świergotały , a delikatny wietrzyk rozwiewał koniom grzywy ...







Promienie słońca leniwie przemykały przez długie gałęzie drzew ...




W pewnym momencie na naszej drodze pojawiło się złamane drzewo . Oczywiście Charlie musiała je przeskoczyć i w tym wypaku ja tak że . Choć nie uśmiechało mi się skakanie na Ekwadorze , trzeba było spróbować .


Duży najazd ...

Hopla !

I po skoku :)

 
Ale w końcu musiałam skoczyć i ja :|

Oczywiście , przed skokiem ogier musiał mnie obdarzyć morderczym spojrzeniem
Jakoś udało mi się przeskoczyć przeszkodę , ale jednak Ekwador nie nadaje się do tej dyscypliny :) W końcu dotarłyśmy do polanki , na której rozłożyłyśmy koc .


Od razu Charlie położyła się na kocyku :)
Gdy mama postanowiła odpoczywać , ja wzięłam aparat i porobiłam koniom zdjęcia :3

Sherry i Ekwador

Hanowerka w ogłowiu skokowym

Dwa koniuchy leniwo pasące się na łączce :D

I ogierek :P
Gdy koniuchy się nażarły trawy , wzięłam je na sesję . Zaprowadziłam je na niedaleką łąkę w dole dolinki . Nie minęło pięciu minut a dotarliśmy na miejsce ...

Ekwador

Sherry Lady

 Koniuchom bardzo spodobało się hasanie po łące pełnej koniczyn , a więc musiały się troszeczkę potarzać :)






Za przykładem klaczy poszedł ogier ;3






 Gdy znudziło im się łażenie po pełnej koniczyn łące postanowiły popaść się na mniej zarośniętym terenie ...


I oczywiście Ekwador musiał wywinąć numer ...


Nie ! Ekwador - moje krzyki nie skutkowały , ogier wytarzał się w mokrym piachu ...

Za ogiera przykładem , hanowerka tak że się wytarzała . Już nawet nie próbowałam jej kazać podnieść . Wiedziałam , że będą wyglądać tak ...

Cały w piachu , od kopyt po uszy :|


Sherry Lady wyglądała trochę lepiej :/
 

A tu jeszcze dwa zdjęcia jak wracaliśmy do Charlie



W sumie spędziłyśmy tam jeszcze dwie godziny :) O szesnastej wreszcie dotarłyśmy do domu :)


PS : Życzę udanego roku szkolnego :)

Cavalia

sobota, 30 sierpnia 2014

005. Informacje

Cze.

Chciałabym w tym poście ogłosić , że posty w ciągu roku szkolnego będą się pojawiały się 1-2 razy w tygodniu ;/ Z lepszych informacji jest to , że zakładki są już prawie całkiem uzupełnione :)

Dobrze to kończę

Cavalia

piątek, 29 sierpnia 2014

004. Jazda konna nr . 2 + parę informacji

Do stajni przyjechałam ok. godziny 11.30 . Dzisiaj miałam jeździć na Tequili . Przyniosłam sprzęt i poszłam po klacz . Po krótkiej walce by nałożyć jej kantar przywiązałam ją do barierki :3 . Po wyczyszczeniu i osiodłaniu wsiadłam na klacz .
Jazda dzieliła się na :
- Stęp
- Kłus
- Kłus ćwiczebny
- Przejścia z kłusa do stępa i na odwrót
- Galop *.*
- Kłus
- Stęp
- Galop
- Stęp


Na początku zrobiłam krótkie rozstępowanie a następnie pojechałam kłusem i kłusem ćwiczebnym . Po rozstępowaniu i rozkłusowaniu postanowiłam porobić przejścia . Gdy skończyłam spróbowałam ruszyć galopem . Za trzecim razem klacz zagalopowała . Chwila moment i skończyłam , bo Tekliś zaczęła strasznie dyszeć i nie chciałam jej za bardzo przemęczyć . Zrobiłam jeszcze jedno koło kłusu i chwilę postępowałam . Gdy klacz odpoczęła ruszyłam jeszcze raz galopem . Nie wiem czy nawet zrobiłam jedno koło galopu , ale lepiej to niż nic ;) A później tylko stęp ...


Informacje :

Zmieniłam właśnie wygląd bloga , podoba się :P ?

Horse-Magical

czwartek, 28 sierpnia 2014

003. Mała sesja Andara Akey

Dzisiaj chciałam wam pokazać zdjęcia naszego kochanego Andara Akey .  Jest to ogier TWH o pięknym złotym umaszczeniu . Andar urodził się w ekskluzywnej stadninie w USA , w stanie Tennessee . Ogierek trafił do nas w wieku półtora roku . Sami go zajeżdżaliśmy i trenowaliśmy do skoków . Idealnie sprawdza się w tej dyscyplinie lecz ma tak że wielki talent do crossu i ujeżdżenia .

 
 
 
 
 
 
 
 
Cavalia
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Przepraszam , że tak mało zdjęć , ale gdy próbowałam przesłać więcej do mi laptop nawala ;/ Foty zrobione były u mojej babci xD Jutro ( może ) jak mi laptop nie nawali to wstawię zdjęcia nowego kantara i spaceru z końmi ;)
 
 


środa, 27 sierpnia 2014

002. Jazda konna nr. 1

Dżem Bobry

Dzisiaj raczej nie będzie postu o schleich , ale wynagrodzę wam to małym opowiadankiem z mojej jazdy konnej ;) Napiszcie czy chcecie by się takie posty pojawiały :3 Już nie zanudzam ...


W stajni pojawiłam się idealnie o godzinie 9.30 . Na niebie gościły szare chmury przez , które próbowały się przebić promienie słońca . Idąc do mojej instruktorki jazdy konnej zaczęłam wdychać ten swojski zapach koni . Kochałam przebywać blisko tych zwierząt . Dawały mi tyle radości .. Gdy spotkałam instruktorkę dałam jej ciasto . Pewnie myślicie ,, Co ? Jakie ciasto ?! " A takie :3 Spadłam na lekcji w sobotę i tak jak jest w tradycji naszej stajni trzeba było upiec ciasto . Ja upiekłam kopiec kreta :) Po oddaniu ciasta i krótkiej rozmowie ustaliłyśmy , że będę jeździć na mojej ukochanej Tequili . Jest to klacz konika polskiego o dość ... Eeeee ... Yyyyy ... złośliwym charakterze . Jeżdżę już na niej ponad półtora roku , więc chyba zdążyła mnie troszeczkę polubić ;) Po osiodłaniu wsiadłam na konia i wjechałam na padok . Zrobiłam parę kółek stępa , a później ruszyłam kłusem . Po dłuższej rozgrzewce ruszyłam galopem . Po paru nieudanych próbach galopady , zaczęłam znowu stępować ;/ Przez resztę lekcji skakałam przez niskie płotki i stępowałam . Po jeździe rozsiodłałam klacz i obmyłam jej nogi zimną wodą . Z żalem opuszczałam stadninę  , bo uwielbiam spędzać w niej czas ..



Dziękuje za te komentarze , które pojawiły się w pierwszym poście :) Myślę , że opowiadanie jest chyba OK . Chcecie co jakiś czas jakieś w tym stylu posty ? Czy mam pisać tylko o schleich :D ?

PS : Chce się wam wracać do szkoły ? Bo mi nie xD



Horse-Magical

wtorek, 26 sierpnia 2014

001. Pierwszy post

Odrzuciłam kołdrę i podeszłam do szafy . Wyjęłam z niej sprane bryczesy i luźny T-shirt . Usiadłam przy biurku i włączyłam komputer . Weszłam w Internet i sprawdziłam pocztę , zajrzałam na YT i FB . Po chwili nic nie robienie wpadłam na pewien pomysł . Weszłam na konto gogle i kliknęłam ikonę bloggera . I założyłam bloga . O czym ? O mojej pasji o figurkach schleich o nazwie ... Alter de Chao ...




Cavalia - Wasza wirtualna dziewczyna na koniu